piątek, 31 sierpnia 2012

Bikor- ziemia egipska "for men".

Obiecałam napisać recenzję ziemi egipskiej Bikor. Pewnie większość z Was zna ten produkt, albo przynajmniej o nim czytała. Jednak ziemia, której używam jest hmm... nazwijmy to szczególna, bo przeznaczona dla mężczyzn. Wygrałam ją na jednych z mistrzostw makijażu. Pomyślałam- ok, skoro już mam to wypróbuję. Okazało się, że poza tym, że miała czarne opakowanie to nie różni się od tej standardowej. Wygląda oto tak:


Jest to zdecydowanie produkt, bez którego nie wyobrażam sobie już mojego kuferka. Ziemia jest bardzo trwała i idealnie sprawdza się do konturowania twarzy.  Nie mogę niestety jej porównać z innymi produktami tego typu, ponieważ zawsze byłam wierna marce Bikor jeśli chodzi o egyptische erde.
Tutaj próba: plama pokazująca maksymalną intensywność i próbka po roztarciu:


(Bardzo proszę o zignorowanie moich paznokci. Pierwsza próba ombre- nieudana;))

Na koniec kilka zdjęć z zastosowaniem ziemi egipskiej "for men":



Modelka: Magdalena Bulińska
Foto: Kamil Lasoń


Co sądzicie o ziemi egipskiej? Miałyście kiedyś styczność z tą "for men"? A może używacie innych rzeczy przeznaczonych dla mężczyzn?
(Ja przyznaję się jeszcze do uwielbienia dla jogurtów 7 zbóż for men:D)

czwartek, 30 sierpnia 2012

Fragonard.

Jeśli chodzi o perfumy to nie jestem specjalistką. Rozpoznaję podstawowe zapachy Chanel czy YSL, mam też swoje ulubione perfumy. Jednak kiedy wchodzę do perfumerii to zwracam uwagę na to, co nowego pojawiło się w kosmetykach do makijażu. Próbuję, testuję, "maziam" się. Potem zerkam na pielęgnację. Wstyd się przyznać, ale na nowe zapachy zwracam uwagę zazwyczaj, gdy mają ładny flakonik...
Na szczęście w paryskim muzeum perfum Fragonard wszystkie flakony wyglądają tak samo, więc można skupić się wyłącznie na zapachu. Miejsce to miałam okazję zwiedzić w tym roku, w lipcu. Można tam zobaczyć historie powstawiania perfum.


Po obejrzeniu części muzealnej przechodzimy do sklepu, gdzie czekają same cudowności!


Zdecydowałam się na zakup dwóch flakoników prawdziwych perfum:
Pierwsze to juste un baiser z linii zapachów owocowych.
Nuta głowy: mandarynka, gruszka, jeżyna, poziomka
Nuta serca: fiołek, wanilia
Nuta bazowa: ambra, piżmo
Kolejny zapach to etoile z linii świeżych zapachów.
Nuta głowy: bergamotka, jabłko, imbir, gardenia
Nuta serca: lilia, konwalia
Nuta bazowa: ambra, cedr

Zapachy utrzymują się baaardzo długo i jestem naprawdę zadowolona z tych zakupów. Etoile jest w tej chwili moim ulubionym. Zdecydowanie się w nim zakochałam!

A Wy znacie te zapachy? Udało Wam się kiedyś odwiedzić Fragonard? Jakie są Wasze ulubione perfumy?



poniedziałek, 27 sierpnia 2012

O nie(bieski)!

Muszę przyznać, że niebieski to zdecydowanie nie jest mój ulubiony kolor. Szczególnie jeśli chodzi o makijaż. Akcent w tym kolorze- ok, ale cała powieka jakoś nigdy mnie nie przekonywała. Nie wiem czy to kwestia kojarzenia z Paniami, które w latach 90 często niebieską perłą malowały powieki, aż po same brwi...
W każdym razie postanowiłam walczyć ze swoją niebiesko-fobią! :) Już jestem na etapie akceptowania ciemnego chabru i turkusu. Granat zawsze lubiłam. Jednak jak przekonać się do klasycznego niebieskiego? Jak nie czuć dreszczu jeśli panna młoda koniecznie na swoim ślubie chce wystąpić w błękitach?

W ramach walki przedstawiam Wam niebieściutki makijaż:


Modelka: Roksana
Foto: Kamil Lasoń

Użyte kosmetyki:
Podkład: kryolan ultrafundation
Puder: MAP, rose
Cień do brwi: Make Up Studio, blonde
Cienie do powiek: inglot- 68, pigment APC-8
Kredka do oczu: czarna, nie pamiętam która ;)
Tusz do rzęs: Benefit, You are real
Konturówka: Art Deco- 04
Błyszczyk: MAP- LN naturel
Bronzer: ziemia egipska Bikor

Sama nie jestem do niego przekonana. A Wy co myślicie? Lubicie niebieskie powieki?

sobota, 25 sierpnia 2012

Pastele MAP- subtelny makijaż.

Zgodnie z obietnicą dziś pokażę Wam makijaż wykonany przy pomocy pasteli Make Up Atelier Paris.
Jako pierwszy wybrałam najbardziej delikatny, subtelny i świetlisty makijaż.



Użyte kosmetyki:
Podkład Kryolan ultrafundation
Puder MAP rose
Cień do brwi Make up studio
Cienie do powiek: pastele MAP odcienie: PA01, PA02, PA24
Eyeliner: L'oreal perfect slim
Tusz do rzęs: Benefit they're real
Konturówka do ust: Miss Claire L26
Pomadka: Avon plum gorgeus
Bronzer: ziemia egipska Bikor

W kolejnym poście będę chciała pokazać Wam mocny, nasycony makijaż (albo dwa;)) wykonany za pomocą pasteli.

Modelka: Magdalena Bulińska
Makijaż i foto: Anna Czapnik

Konkurs!
Pierwszy raz spróbuję wziąć udział w konkursie na makijaż na blogu. Jest to konkurs urodzinowy na blogu Orlicy wszystkich zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z zasadami i nagrodami TU !
Kto jeszcze bierze udział?

 Czy podoba Wam się ten makijaż? Jak oceniacie pastele MAP?

czwartek, 23 sierpnia 2012

Pastele MAP.

Dziś przedstawię Wam moje ostatnio ukochane cienie do powiek, czyli pastele Make up Atelier Paris.



Opis ze strony dystrybutora:
  • Cienie pastelowe - niezbędny produkt w walizce Make Up Artist.
  • Prasowane perłowe cienie pastelowe w metalowej palecie.
  • Bardzo trwałe, a przy stosowaniu z wodą lub tonikiem zwiększa się odporność na ścieranie i pot.
  • Cienie cechują się silnym nasyceniem kolorystycznym dając natychmiastowo żądany efekt barwny.
  • Bezzapachowe
 Cienie można kupić w paletach po 6 (do wyboru dwa warianty kolorystyczne) i 12 sztuk, a także pojedyncze wkłady.

Moja paletka:


Kolory to kolejno: PA05, PA06, PA24, PA07, PA13, PA10

Moja opinia:  Za pomocą tych cieni można wykonać makijaż subtelny, a także intensywny. Mogą być używane do malowania ciała. Bardzo długo utrzymują się na powiekach i nie osypują się. Pastele mają dużo pigmentu i fantastyczne kolory!

Test kolorów:


Cienie pastelowe można stosować na mokro lub razem z bazą- kolory są  wtedy jeszcze bardziej intensywne!

Cena paletki: 176 zł (pojedynczy wkład- 30 zł)
Dostępność: www.folaroni.com/sklep/
Ocena: 5/5

W następnym poście pokaże Wam makijaże wykonane przy pomocy tej paletki.
A Wy używałyście kiedyś pasteli? Znacie cienie MAP?

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Retro.

Uf, jak gorąco!
Pogoda sprzyja temu, żeby pokazać makijaż, który robiłam całkiem niedawno. Letnia aura, stylizacja, światło i zdjęcia moim zdaniem bardzo fajnie oddały mój ukochany klimat retro.




Na zdjęciu: Narzeczeni :)
Foto: Marta Kowalska
Make up: Ania Czapnik


A Wy co myślicie o stylu retro?

sobota, 18 sierpnia 2012

Hit i kit sierpnia.

Uf, wstępnie uporałam się z szablonem bloga. Jeszcze tylko ładny nagłówek i myślę, że będzie już całkiem, całkiem. :)

Mimo tego, że do końca miesiąca jeszcze sporo czasu chcę Wam przedstawić mój hit i kit sierpnia.
HIT: Dove, dwukolorowa maseczka nawilżająca do włosów nowej generacji.
 


Od lat szukałam dobrej odżywki do włosów. Przerabiałam produkty z drogerii, apteki, salonu fryzjerskiego. Efekty były różne, ale nic mnie nie zachwyciło. Na odżywkę Dove trafiłam przypadkiem i pomyślałam, że wypróbuję. Tutaj muszę zaznaczyć, że nie mam w domu żadnego innego produktu tej firmy. Odżywko- maseczka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Dostępność: Rossman
Cena: 16 zł
Informacje od producenta: Wszystkie zalety maski oraz szybkość działania odżywki połączone w natychmiastowe działanie nawilżające dla pięknych, gładkich i lśniących włosów, pełnych życia i energii.
Moja opinia: Odżywka rzeczywiście nawilża i wygładza włosy, nie obciążając ich (nakładałam ją mniej więcej od połowy włosów+ podwójnie na końcówki).  Włosy są lśniące i miękkie. Fajna konsystencja, dobrze się nakłada i spłukuje. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to może do zapachu- taki nazwałabym perfumowany, bardzo słodki. Jednak to nie przeszkadza, aż tak bardzo i na pewno kupie następne opakowanie.
Moja ocena: 5/5


KIT: Ziaja, uniwersalny płyn do demakijażu oczu.


Kupiłam go właściwie przez pomyłkę. W pośpiechu złapałam go zamiast płynu dwufazowego, który ma identyczne opakowanie. Tak beznadziejnego kosmetyku dawno nie spotkałam- myślę, że może kandydować do kitu roku.
Dostępność: Rossman
Cena: ok.5-6 zł
Informacje od  producenta: Skutecznie i delikatnie usuwa makijaż. Zapobiega wysuszaniu wrażliwej skóry wokół oczu. Nie powoduje podrażnień skóry i spojówek.
Moja opinia: Zacznę od tego, że użyłam go tylko raz do zmycia makijażu- nic wielkiego kreska + tusz do rzęs, które po użyciu płynu rozmazywały mi się po całej twarzy. Żeby to usunąć zużyłam mnóstwo płatków kosmetycznych i prawie pół butelki tego płynu (!). Pewnie łatwiej by było zmyć to wodą z mydłem, na co przez suchą i wrażliwą cerę nie chciałam się decydować. Wydajność w tym wypadku nie istnieje. Podsumowując: płyn rozmazujący tylko dla cierpliwych.
Moja ocena: 0/5

A Wy używałyście tych produktów? Jakie są Wasze wrażenia?


wtorek, 14 sierpnia 2012

Colorful.

Lato, lato, a u mnie za oknem szaro, pochmurnie i deszczowo. Na walkę z nieciekawą pogodą najlepszy jest dobry humor i.... kolorowy makijaż! Zgodzicie się ze mną?





Użyte kosmetyki:
podkład: kryolan ultrafundation
puder: make up atelier paris
cienie: inglot i make up atelier paris
róż: inglot
konturówka do ust: sephora
pomadka: danni
błyszczyk: make up atelier paris
tusz do rzęs: benefit
sztuczne rzęsy: inglot


Modelka: Magda Bulińska
Make up i foto: Anna Czapnik

środa, 8 sierpnia 2012

Dzień dobry.

Tadam i mam!
W końcu zdecydowałam się założyć bloga. Właściwie to decyzję o tym podjęłam dużo wcześniej, ale zgubne odkładanie wszystkiego na później spowodowało, że wprowadzenie jej w życie zajęło mi hm... dwa lata? Chyba tak.

Chciałam się Wam przedstawić. Trochę się wstydzę. Nie napiszę przecież "Cześć! Jestem Ania i wizaż jest moją pasją". Chociaż faktycznie mam na imię Ania i może od razu przedstawię Wam moje prace.

Postanowiłam zacząć od bardzo ważnego dla mnie projektu, który był jednocześnie moją pracą dyplomową i z którym po raz pierwszy w życiu odważyłam się wystąpić na Mistrzostwach Makijażu, gdzie zajęłam drugie miejsce. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.






Foto: Kamil Lasoń
Modelka: Marzena Nadolska
Krawcowa: Pani Anna Wilczek
Makijaż, projekt sukni, buty, biżuteria: Anna Czapnik