piątek, 30 listopada 2012

Trochę porno, trochę wysoka kultura.

Ot tak, cytując klasyka.
Dzisiejszy wieczór spędziłam na Gali Zakończenia Ogólnopolskiego Konkursy Poetyckiego im. Z. Herberta i koncercie Piotra Bukartyka w  Dworze Artusa. Taka impreza andrzejkowa w innym wymiarze.
Naszła mnie refleksja, a właściwie wspomnienie tego jak na początku swojej wizażowej drogi chodziłam w trampkach i bez makijażu. Z ludźmi starałam się rozmawiać na tematy dotyczące kultury czy polityki, żeby tylko nie pomyśleli, że w głowie mam mieszankę kremu, błyszczyka i lakieru do paznokci. Dziś moja pewność siebie trochę wzrosła (powiedzmy z poziomu kostek podskoczyła do kolan) i trochę mniej mnie obchodzi czy inni będą uważali mnie za "głupiutką, wypacykowaną kosmetyczkę" (z czego najbardziej mnie wkurza ta kosmetyczka:P). Wiem też, że można kąpać się w aromatycznych olejkach słuchając Chopina i malować paznokcie oglądając filmy Bergmana.
Po słowie.

Żeby nie wywlekać tu jakiś dalszych wnętrzności możecie zerknąć na kilka zdjęć z niedawno robionej sesji, która moim zdaniem nieźle pasuje do tematu dzisiejszego posta.









Modelka: Alicja Śliga
Foto: Kamil Lasoń
Fryzura: Ola Dubiel
Ubranie: Patrycja Pardyka
Makijaż i stylizacja: ja

A jak Wy spędzacie Andrzejki?

Smashbox i e.l.f.- porównanie wielozadaniowych rozświetlaczy.

Smashbox Eye Illusion posiadam już od dłuższego czasu, natomiast kosmetyk e.l.f. Studio Eye Transformer znalazł się w moim kufrze niedawno. Postaram się Wam pokazać ile łączy i ile dzieli te dwa kosmetyki.


Smashbox- opis producenta:
Rozświetlacz do oczu zmieniający odcień cieni Eye Illusion nakładany na cień do powiek zmienia jego odcień na niezliczoną ilość sposobów. Może być również stosowany osobno dla uzyskania tęczowego blasku oka oraz na kości policzkowe i dekolt dla uzyskania świetlistego połysku.
  

e.l.f- opis producenta:
Cztery błyszczące cienie do powiek, dzięki którym będziesz mogła przetransformować swoje stare, ciemne cienie (np. czarne, grafitowe) w zupełnie nowe kolory.


Mimo tego, że głównym zadaniem kosmetyków jest różnorodne zmienianie cieni do powiek należy pamiętać, że są to rozświetlacze i ja ich używam najczęściej w celu rozświetlenia kości policzkowych lub obszaru pod łukiem brwiowym. Zmieszanie odcienia różu ze złotem i nałożenie go delikatnie pędzlem kabuki na całą twarz daje efekt pięknej świetlistej (nie mylić ze świecącej :P) cery. Zielony kolor pomaga w maskowaniu zaczerwienień.

Tak prezentują się rozświetlacze na ręce. Pierwszy z lewej Smashbox, drugi e.l.f.






Rozświetlacze ze smashboxa są mocniej napigmentowane i trochę bardziej pudrowe, e.l.f. intensywniej się błyszczą.

Obie paletki dają możliwość zmiany wszystkich ciemnych, matowych kolorów (czerń, granat, szarość, śliwka) w różnorodne rozświetlone barwy. Same rozświetlacze można też ze sobą mieszać. W związku z tym kombinacji jest mnóstwo.
A teraz transformacja czarnego cienia w świetlisty granat:


 


Nie da się ukryć, że paletka ze smashboxa jest bardziej trwała i wydajna, jednak jej cena może być zaporowa jeśli chodzi o taki kosmetyk. E.l.f. proponuje ten sam produkt w o wiele niższej cenie. Czy warto? Moim zdaniem tak. To produkt wielofunkcyjny dzięki któremu można mieć wiele efektów i jeszcze więcej zabawy.


Chciałybyście posiadać takie cudo? A może już macie? Jakie jest Wasze zdanie na temat "wielofunkcyjnych" kosmetyków?

Smashbox Eye Illusion dostępny w Sephora- cena ok. 165 zł
e.l.f. Studio Eye Transformer- dostępny w sklepie internetowym delicia.pl- cena: 19,99 zł

Nie wiem czy wiecie, ale jeszcze przez chwilę można zrobić zakupy na stronie internetowej Pat&Rub ze zniżką 50%. :)

wtorek, 27 listopada 2012

Prezent świąteczny- Rozdanie!

Mam dla Was uroczy, świąteczny zestaw kosmetyczny Accentra. W  skład zestawu wchodzą: żel pod prysznic, balsam i masło do ciała oraz czerwona myjka. Wszystkie kosmetyki mają zapach jabłka z cynamonem. Zestaw oczywiście nowy, kupiony w Douglasie.



Rozdanie trwa 2 tygodnie od 27.11 do 11.12. 
12 grudnia wyniki zostaną opublikowane na blogu.

Żeby wziąć udział w rozdaniu wystarczy być publicznym obserwatorem bloga i podać swój adres e-mail.

Dodatkowe losy można uzyskać za:
1. Polubienie mojego makijażowego facebooka- http://www.facebook.com/AnnaCzapnikMakeUpArtist + 1 los
2. Dodanie make-up-passion do blogrolla + 1 los
3. Napisanie notki dotyczącej rozdania + 1 los
4. Dodanie informacji (razem ze zdjęciem) w pasku bocznym + 1 los

Schemat komentarza:
Obserwuję jako-
E-mail-
Lubię na facebook- TAK/NIE  jako- imię i pierwsza litera nazwiska
Mam w blogrollu- TAK/NIE
Notka dotycząca rozdania- TAK/NIE (link)
Informacja- pasek boczny- TAK/NIE (link)

piątek, 23 listopada 2012

Jesienne umilacze: kula do kąpieli z masłem shea.

Pewnie większość z Was już wie o kolejnej akcji Maliny. Tym razem poszukujemy jesiennego umilacza w postaci płynu, żelu i kuli do kąpieli, peelingu, masła, balsamu, mleczka, olejku, soli do kąpieli lub innej. 
 
Jesienne umilacze, czyli aromatyczna pielęgnacja ciała.





Czas trwania: trzy tygodnie od 18.11 - 9.12 tego roku:)

Celem akcji jest:
- poczuć się jak w raju, dając sobie chwilę relaksu w długie jesienne wieczory,

- zadbanie o swoje ciało bez wyrzutów sumienia,
- poprawienie kondycji swojego ciała,
- znalezienie kosmetyku odpowiedniego dla siebie,
- uśmiech dla Twoich bliskich.

Zasady akcji:

1. Umieścić zasady akcji w poście na swoim blogu i napisz kto Cię zaprosił.
2. Zaproś do akcji 5 osób
.
3. Umieść baner w bocznym pasku z linkiem do inicjatora akcji MALINY.
4. W czasie trwania akcji zamieść jak najwięcej recenzji ww. aromatycznych kosmetyków,
5. Wybierz spośród nich 4 zapachowe hity po jednym z każdej grupy:
  - płyn lub żel do kąpieli, 
  - peeling lub scrub,
  - kosmetyk do smarowania ciała (balsam, masło, olejki itp.)
  - aromatyczne mydełko, kulę lub sól do kąpieli,

   i opublikuj post z listą Twoich aromatycznych hitów.
Wiem, że większość z Was bierze już udział w akcji, więc pozwolę sobie otagować wszystkie moje czytelniczki, które jeszcze nie zostały zaproszone do testowania jesiennych umilaczy.



Czas na mój hit ostatnich czasów- kule do kąpieli. Połączyła nas miłość od pierwszego spróbowania.



Na zdjęciu widnieje pół mlecznej kuli Organique, oraz trzy kule za Starej Mydlarni, a właściwie jedna słodka babeczka, duża korzenna kula i mniejsza kulka z masłem shea. Dziś skupię się właśnie na tej ostatniej.





Kula składa się oczywiście tylko z naturalnych składników. Ta jest akurat z dodatkiem suszonych malin i ciemnej czekolady.  Mój K. sprawdził rzetelność producentów i posmakował czekolady (cóż...). Podobno "trochę mydlana, ale czekolada." ;) Pewne jest, że pachnie bosko!


Poza tym kulka ma bardzo duże właściwości nawilżające. Po kąpieli skóra jest gładka i miękka. Następnym razem chyba zaryzykuje i nie posmaruję jej balsamem, zobaczymy czy efekt nawilżenia się utrzyma.


Cena: 11 zł

Sklep: Stara Mydlarnia

Z pewnością kupię ją jeszcze nie raz.

I pomyśleć, że kiedyś chciałam wymienić wannę na prysznic...


A Wy lubicie kule do kąpieli? Polecacie jakieś konkretne?

czwartek, 22 listopada 2012

Blue make up- krok po kroku.

 



Czas na obiecane krok po kroku.
A zaczęło się tak:


Na twarz zostały nałożone 3 odcienie podkładu oraz rozświetlający korektor.  Za pomocą najjaśniejszego i najciemniejszego odcienia wymodelowane zostały kości policzkowe, linia szczęki i czoło:


Następnie brwi zostały delikatnie podkreślone, a na powiekach, od wewnętrznego kącika pojawił się pierwszy, najjaśniejszy odcień niebieskiego cienia:








Następnie ciemniejszy odcień niebieskiego został nałożony na resztę górnej powieki, tak aby na środkowym jej obszarze oba kolory dokładnie się zmieszały. Sam zewnętrzny kącik oraz zagłębienie tzw. łuk banana zostały podkreślone granatowym cieniem:



W wewnętrznym kąciku dolnej powieki został nałożony jasny opalizujący pyłek. Reszta została pomalowana tymi samymi odcieniami, które są na górnej powiece:



Linia wodna oka została zaznaczona czarną kredką, a przy linii górnych rzęs narysowana została czarna kreska eyelinerem. Rzęsy zostały starannie wytuszowane.



Policzki zostały ożywione za pomocą różu. Usta natomiast zostały obrysowane konturówką w naturalnym odcieniu i wypełnione błyszczykiem.


Do całości dołączyły sztuczne rzęsy, strój i fryzurka i mamy efekt końcowy. :)
Jest to dość prosty makijaż. To co, która z Was spróbuje?


Dziś na blogach widzę głównie Rosssmannowe łowy.  Miałam się oprzeć 40 % zniżce, ale skoro już mam tak blisko i po drodze i płatki kosmetyczne musiałam kupić to weszłam i nabyłam pomadkę Kate Moss. To moja pierwsza szminka Rimmel (to chyba w ogóle mój pierwszy kosmetyk od nich!)  ale skoro się tyle dobrego o niej naczytałam to stwierdziłam, że spróbuję. Hmmm... może jutro pójdę po następną (?);)
A co Wy kupiłyście dziś w Rossmannie? A kto na nic się nie skusił?


wtorek, 20 listopada 2012

Przegląd kufra: rozświetlacze.

To mój pierwszy post z cyklu "przegląd kufra". Pierwszeństwo uzyskały rozświetlacze. Kolekcja nie jest duża. Ot taka:




Benefit- Watt's up!


Rozświetlacz jest w sztyfcie/sticku po drugiej stronie ma specjalną gąbeczkę do rozcierania. Moim zdaniem to zbędny, niepraktyczny dodatek. Nie używam jej, gdyż ciężko jest ją umyć i zdezynfekować, a wiadomo, że tego typu akcesoria to siedlisko zarazków.
Jak na Benefit przystało opakowanie jest urocze, a sam kosmetyk jest moim ulubieńcem wśród rozświetlaczy. Konsystencja jest kremowa. Produkt świetnie się rozprowadza. Kolor jest przepiękny- w odcieniu szampana. Daje naturalny efekt. Łatwo stopniuje się jego intensywność przez co pasuje do każdego typu urody.
Cena: 140 zł
Moja ocena: 5/5


Face Nico Baggio- Shining Special Cream

 
Rozświetlacz w małym zakręcanym pudełeczku. Jest lekki i bardzo wydajny. Fajnie sprawdza się jako róż (czasem łączony z innym różem w kremie) u osób z porcelanową cerą. Jako typowy rozświetlacz moim zdaniem nadaje się tylko do opalonej skóry. Można go stosować jako cień do powiek. jest bardzo trwały. Ogólnie ciekawy produkt, ale nie dla każdego. Używam go do makijażu klientek/modelek, ale np. na mojej cerze nie wygląda najlepiej.
Cena: 45 zł
Moja ocena: 4/5


Essence- Breaking Dawn shimmer powder


Kupiłam go skuszona recenzjami na blogach i oczywiście ceną. Zaznaczę tu, że nie jestem fanką marki Essence i poza ewentualnie lakierami do paznokci wszystko inne z tej marki mnie rozczarowało. Z tym rozświetalaczem dopiero się poznajemy. ma on na pewno wyraźnie złotawy odcień i ładnie rozświetla skóry o ciepłym odcieniu. Trwałość nie powala, ale jest przyzwoita. Za to zapach... Rany jak on cudownie pachnie szarlotką! Dawno nie miałam żadnego kosmetyku kolorowego, który by mnie zachwycił zapachem. Podsumowując za taką cenę faktycznie warto po niego sięgnąć.
Cena: 13 zł
Moja ocena: 4/5


Sephora- sculpting disk


Kolejny rozświetlacz to ten z dość popularnej disku Sephory. Ma on piękny kolor w odcieniu brzoskwiniowym i na tym właściwie kończą się jego zalety. Rozświetlacz jest bardzo błyszczący, widać w nim pojedyncze drobinki. Trzeba nakładać go bardzo delikatnie i z dużym umiarem, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Największym minusem jest to, że rozświetlacz nie utrzymuje się długo w miejscu w które został nałożony np. jeśli został zaaplikowany na kości policzkowe rano to wieczorem jego drobinki można znaleźć w okolicach szczęki, na brodzie i dekolcie. Żeby tego unikną należy spryskać twarz fixerem, ale to nie jest dobry pomysł na codzienny makijaż.
Cena: 59 zł
Moja ocena: 2/5


Na pierwszym zdjęciu widać również produkt Smashbox, ale doczeka on się oddzielnego posta. Obiecany blue make up krok po kroku zamieszczę w następnej notce.


Znacie któryś z tych rozświetlaczy? Jaki jest Wasz ulubiony produkt tego typu?
Czy chciałybyście poczytać więcej podobnych postów z cyklu "przegląd kufra"?


piątek, 16 listopada 2012

Zmiennie, niebiesko, targowo.

Się dzieje! Przez ostanie dwa dni dzięki Oli jestem trochę ruda, a dzięki jakiemuś chyba zbiegowi okoliczności mam nową perspektywę na ciekawą pracę. Gdzieś tylko po drodze zgubiłam swój czas wolny, ale mam nadzieję, że się odnajdzie.

Na zdjęciu standardowo Madzia tym razem w niebieskościach. Foto: Kamil Lasoń. Dalej podtrzymuję tezę, że nie lubię niebieskich makijaży.






Co sądzicie? Miałybyście ochotę zobaczyć jak makijaż był robiony krok po kroku z opisem użytych kosmetyków?

Jeszcze ogłoszenie: W ten weekend (17-18.11) będę malowała na Targach w Toruniu. Zapraszam tych co mają blisko (Malinko...?) i tych co mają trochę dalej (kto chętny?) na bezpłatny makijaż i pogaduchy. :)

środa, 14 listopada 2012

Wyniki rozdania!

Wybaczcie, ale mimo usilnych starań nie udało mi się zamieścić wyników przed północą. Natomiast losowanie odbyło się zgodnie z planem, z 99 zgłoszeń 10 dziewczyn dostanie nagrody ufundowane przez sklep delicia.pl.

Kremowe eyelinery e.l.f. otrzymują:








Zniżki na zakupy w sklepie delicia.pl w wysokości 20% otrzymują:









Gratuluję dziewczyny! Jutro, a właściwie dzisiaj (około południa) spodziewajcie się e-maila ode mnie. Tymczasem dobrej nocy!

niedziela, 11 listopada 2012

Dzienniak w stylu nude look.

Po strasznie zakręconej końcówce tygodnia przybywam z makijażem "niemakijażem", czyli  z tak zwanym nude look. Taki make- up powinien wyglądać tak jakby go prawie nie było. Natomiast różnica przed i po jego wykonaniu jest zazwyczaj bardzo duża.  Makijaż przede wszystkim opiera się na ukryciu niedoskonałości cery i dobrym modelarzu twarzy.

Na zdjęciu standardowo Magdalena:


Użyte kosmetyki:
Rozświetlająca baza Paese
Podkłady Kryolan ultrafundation: ELO, NB
Korektor pod oczy Lancome Teint Miracle
Puder Make Up Atelier Paris: Rose
Cień do brwi Inglot- 363
Tusz do rzęs Benefit They're real
Konturówka do ust Art Deco- 04
Błyszczyk Make Up Atelier Paris- LROR

Lubicie takie naturalne makijaże czy niekoniecznie?

Przypominam jeszcze o rozdaniu, które trwa do końca jutrzejszego dnia. Szczegóły TUTAJ.


środa, 7 listopada 2012

Liebster Blog.

Dostałam takie oto wyróżnienie od Frani F. Dziękuję Ci kochana!

Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.

Moje odpowiedzi na pytania Frani F:
1. Ulubiona pora roku?
wiosna
2. Tryb życia - aktywny czy siedzący?
z przymusu aktywny, z wyboru siedzący;)
3. Ulubiony napój (wyjątkowo bezalkoholowy:))?
sok z brzozy
4. Od jakiego czasu blogujesz?
od trzech miesięcy
5. Najchętniej testuję kosmetyki typu...
wszelkie kosmetyki do makijażu i pielęgnacyjne kosmetyki naturalne.
6. Nigdy nie odważyłabym się na...
lot samolotem (mam nadzieję, że niedługo mi się to zmieni).
7. Moje ostatnio spełnione marzenie to...
wyjazd do Paryża.
8. Najgorsza i najlepsza ludzka cecha to...
najlepsza to uczciwość,  najgorsza- egoizm.
9. Byłaś za granicą? (jeśli tak, podaj przykładowe państwo)
tak (Anglia, Holandia, Francja, Belgia, Czechy i Słowacja)
10. Wino czy piwo?
Wino, nie znoszę piwa.
11. Moja wymarzona praca to...
Zawsze chciałam być reżyserem filmowym, ale pozostawię to w sferze marzeń. :) 


Podobno zasady są po to, żeby je łamać w związku z tym pozwolę sobie nikogo nie tagować. Natomiast wszystkie z Was, które mają ochotę odpowiedzieć na pytania Frani- zapraszam. :)

Przypominam jeszcze o rozdaniu, w którym do wygrania jest 5 eyelinerów i 5 zniżek na zakupy w sklepie internetowym delicia.pl. Szczegóły TUTAJ.

wtorek, 6 listopada 2012

"Czwórka" cieni Bikor.

To dopiero początek miesiąca, ale chyba już wiem co będzie moim hitem listopada. Poczwórne cienie Bikor wygrałam na Mistrzostwach Makijażu w Łodzi. Początkowo chciałam je dodać do blogowej wymiany ze względu na to, że mam już sporo takich kolorów w mojej kolekcji. Pokusiło mnie jednak, żeby je wypróbować i zdecydowanie się zauroczyłam.


Od producenta:
Gra pigmentów
Bikor Cienie posiadają nieporównywalnie wysoki poziom nasycenia koloru, którego intensyfikacja uzależniona jest od sposobu aplikacji. Podczas stosowania na mokro cień zamienia się w gęsty krem, znacznie zwiększając nasycenie pigmentów, wpływając na jego trwałość. Bogactwo odcieni pozwala zaakcentować oraz subtelnie stopniować odpowiednio dopasowane do siebie kolory.
Trwały efekt
Bikor Cienie odznaczają się jedwabistą konsystencją oraz wysokim stopniem przylegania do skóry powiek, co umożliwia wykonanie perfekcyjnego makijażu oczu. Skład kosmetyku został wzbogacony o komponenty, posiadające właściwości kondycjonujące oraz nawilżające. Bikor Cienie są stabilne podczas ekspozycji na promienie UV, a ich formuła zapewnia świeżość makijażu i intensywność koloru przez długi czas. 




Moja paletka ma numer 15, a w jej skład wchodzą 3 metaliczne cienie: biały, złoty i brązowy oraz matowa czerń z delikatną złotą drobinką. Kolory są naprawdę bardzo ładne, ale najbardziej powala nasycenie i trwałość cieni.

Tak przedstawiają się kolory nałożone jedną warstwą na sucho i bez bazy! :


Wyobraźcie sobie efekt na bazie. Podsumowując- dawno nie poznałam cieni tak dobrze napigmentowanych.

Cena: 65 zł (cena jest zdecydowanie atrakcyjna biorąc pod uwagę jakość i to, że pojedyncze cienie Bikor kosztują 50 zł)

Używałyście kiedyś cieni Bikor?
Czy znacie inne mocno napigmentowane i trwałe cienie, które możecie mi polecić?

niedziela, 4 listopada 2012

Kremowy eyeliner e.l.f.- ROZDANIE!

Przez ostatnie kilka dni testowałam eyeliner w kremie firmy e.l.f. Od razu powiem, że zdecydowanie wersje słoiczkowe eyelinerów są moimi ulubionymi. Mogą być w żelu, kremie, kamieniu- ważne, żebym mogła nakładać je moim ulubionym pędzelkiem. Pisaki jakoś mnie nie przekonują.


Od producenta:
Stwórz gładką i precyzyjną linię za pomocą profesjonalnego kremowego eyelinera. Dzięki unikalnej formule eyeliner nie rozmazuje się i jest odporny na wodę, łzy, a także niekorzystne warunki atmosferyczne. Krótko mówiąc - sprawdzi się w każdej sytuacji!


Moja opinia:
Eyeliner zapakowany jest w prosty, ładny słoiczek. W opakowaniu jest również krótki, skośny pędzelek do malowania kresek. Nie jest to mój ulubiony typ pędzelka do eyelinera, wolę cienkie proste lub "złamane". 
Jednak sam eyeliner zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jest intensywnie czarny, łatwo się rozprowadza, nie kruszy, ale największym jego atutem jest na pewno trwałość.



Tak jak zapewnia producent eyeliner jest całkowicie odporny na wodę i ścieranie. Spokojnie utrzymuje się na oku cały dzień. Łatwe zmywanie osiągamy właściwie tylko przy użyciu płynu dwufazowego.
Do kupienia w sklepie internetowym delicia.pl.
Co sądzicie o tym kosmetyku? Jaki jest Wasz ulubiony eyeliner?


ROZDANIE!

Nagród jest aż 10, a są to:
- 5 nowych, czarnych, kremowych eyelinerów e.l.f.
- 5 zniżek 20% na zakupy w sklepie internetowym delicia.pl

Żeby wziąć udział w rozdaniu wystarczy:
- być publicznym obserwatorem bloga make-up-passion
- polubić na facebooku profil sklepu delicia.pl- www.facebook.com/deliciapl
- podać swój adres e- mail

Wzór komentarza:
Obserwuję jako:
Lubię jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)
E-mail:

Rozdanie potrwa do 12.11.2012, następnego dnia wyniki zostaną ogłoszone na blogu.