Pewnie większość z Was już wie o kolejnej akcji Maliny. Tym razem poszukujemy jesiennego umilacza w postaci płynu, żelu i kuli do kąpieli, peelingu, masła, balsamu, mleczka, olejku, soli do kąpieli lub innej.
Jesienne umilacze, czyli aromatyczna pielęgnacja ciała.
Czas trwania: trzy tygodnie od 18.11 - 9.12 tego roku:)
Celem akcji jest:
- poczuć się jak w raju, dając sobie chwilę relaksu w długie jesienne wieczory,
- zadbanie o swoje ciało bez wyrzutów sumienia,
- poprawienie kondycji swojego ciała,
- znalezienie kosmetyku odpowiedniego dla siebie,
- uśmiech dla Twoich bliskich.
Zasady akcji:
1. Umieścić zasady akcji w poście na swoim blogu i napisz kto Cię zaprosił.
2. Zaproś do akcji 5 osób.
3. Umieść baner w bocznym pasku z linkiem do inicjatora akcji MALINY.
4. W czasie trwania akcji zamieść jak najwięcej recenzji ww. aromatycznych kosmetyków,
5. Wybierz spośród nich 4 zapachowe hity po jednym z każdej grupy:
- płyn lub żel do kąpieli,
- peeling lub scrub,
- kosmetyk do smarowania ciała (balsam, masło, olejki itp.)
- aromatyczne mydełko, kulę lub sól do kąpieli,
i opublikuj post z listą Twoich aromatycznych hitów.
Wiem, że większość z Was bierze już udział w akcji, więc pozwolę sobie otagować wszystkie moje czytelniczki, które jeszcze nie zostały zaproszone do testowania jesiennych umilaczy.
Czas na mój hit ostatnich czasów- kule do kąpieli. Połączyła nas miłość od pierwszego spróbowania.
Na zdjęciu widnieje pół mlecznej kuli Organique, oraz trzy kule za Starej Mydlarni, a właściwie jedna słodka babeczka, duża korzenna kula i mniejsza kulka z masłem shea. Dziś skupię się właśnie na tej ostatniej.
Kula składa się oczywiście tylko z naturalnych składników. Ta jest akurat z dodatkiem suszonych malin i ciemnej czekolady. Mój K. sprawdził rzetelność producentów i posmakował czekolady (cóż...). Podobno "trochę mydlana, ale czekolada." ;) Pewne jest, że pachnie bosko!
Poza tym kulka ma bardzo duże właściwości nawilżające. Po kąpieli skóra jest gładka i miękka. Następnym razem chyba zaryzykuje i nie posmaruję jej balsamem, zobaczymy czy efekt nawilżenia się utrzyma.
Cena: 11 zł
Sklep: Stara Mydlarnia
Z pewnością kupię ją jeszcze nie raz.
I pomyśleć, że kiedyś chciałam wymienić wannę na prysznic...
A Wy lubicie kule do kąpieli? Polecacie jakieś konkretne?
Kule Organique są dobre, choć cena za sztukę może być odstraszająca. Jednak myślę, że czasem w ramach nagrody można sobie taką kąpiel zafundować :)
OdpowiedzUsuńNie wiem nawet ile kosztowała, bo dostałam ją w prezencie, ale ta malinowo- czekoladowa ze Starej Mydlarni bardziej mi odpowiada. :)
UsuńNa szczęście nie jestem fanką kul do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze kul, ale ta wygląda ... apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie :) Ja jednak nie jestem fanka kąpieli, jak już, to trwa ona maksymalnie 15 minut :P
OdpowiedzUsuńTeż wcześniej nie byłam fanką długich kąpieli, ale kule uzależniają i mi się odmieniło.:)
UsuńPrzecież te kule wyglądają jak pyszności do zjedzenia!:)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Malinko nie wiem czy Ty wiesz, że u nas na Podmurnej jest stacjonarny sklep Starej Mydlarni. Dowiedziałam się o tym niedawno, ale jestem już stałym bywalcem.:)
UsuńKule wprost do schrupania, aż szkoda taką rozpuszczać w wannie :) niestety mimo posiadania wanny wybieram prysznic, choć takie pyszności aż skłaniają do poleżakowania w wannie :)
OdpowiedzUsuńTeż częściej wybieram prysznic, ale taka kąpiel szczególnie przy jesiennej aurze chociaż 1-2 razy w tygodniu świetnie odpręża.:)
Usuńgdybym miała wannę z przyjemnością bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńOj, brzmi pięknie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule, podobnie jak mój syn i zawsze się dzielimy :) To fantastyczna alternatywa dla wszystkich innych kosmetyków kąpielowych, chociaż ostatnio kusi mnie kawior...
OdpowiedzUsuńKawioru jeszcze nie próbowałam, ale dla mnie kule biją zdecydowanie wszelkie olejki, płatki czy sole.:)
Usuńmm;)) uwielbiam kule do kąpieli;) wlasciwie wszystko co sie pieni i ladnie pachnie;d
OdpowiedzUsuńz Organique mialam tylko sole do kąpieli i plyny, kuli jeszcze nie;)
Polecam wypróbować i z Organique i ze Starej Mydlarni. :)
UsuńZjadłabym je ! :) uwielbiam kule, wyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńTak...a pachną jeszcze lepiej!
UsuńUwielbiam mleczne kule z Organique!!:)
OdpowiedzUsuńTo polecam Ci spróbować kul ze Starej Mydlarni. Moim zdaniem są jeszcze fajniejsze od tych z Organique, które i tak są świetne. :)
Usuńchodzą za mną takie kule. w końcu może sobie taką zafunduję :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Tylko uważaj, bo to wciąga...:P
UsuńNigdy jeszcze nie używałam kul! ale teraz mam mega ochotę na ich wypróbowanie:)
OdpowiedzUsuńPróbuj- warto! :)
UsuńNie używam kulek do kąpieli, choć myślę o zrobieniu takich na prezenty...
OdpowiedzUsuńod długiej, gorącej kąpieli wolę prysznic. ale tyle się o tych kulach naczytałam, że musiałam spróbować :) postawiłam na "białe piżmo" z organique i jest nieźle. skóra jest nawilżona jak po oliwce, ale nie jest to tak ciężkie uczucie. zapach utrzymuje się na skórze, a sama kąpiel przyjemnie odpręża. nie powiem, żeby kule jakoś szczególnie mnie przekonały do wylegiwania się w wannie, ale drugą połówkę na pewno z przyjemnością zużyję, a może nawet kupię inne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nigdy w sumie nie używałam takich kul ale kuszą mnie :)
OdpowiedzUsuń