wtorek, 20 listopada 2012

Przegląd kufra: rozświetlacze.

To mój pierwszy post z cyklu "przegląd kufra". Pierwszeństwo uzyskały rozświetlacze. Kolekcja nie jest duża. Ot taka:




Benefit- Watt's up!


Rozświetlacz jest w sztyfcie/sticku po drugiej stronie ma specjalną gąbeczkę do rozcierania. Moim zdaniem to zbędny, niepraktyczny dodatek. Nie używam jej, gdyż ciężko jest ją umyć i zdezynfekować, a wiadomo, że tego typu akcesoria to siedlisko zarazków.
Jak na Benefit przystało opakowanie jest urocze, a sam kosmetyk jest moim ulubieńcem wśród rozświetlaczy. Konsystencja jest kremowa. Produkt świetnie się rozprowadza. Kolor jest przepiękny- w odcieniu szampana. Daje naturalny efekt. Łatwo stopniuje się jego intensywność przez co pasuje do każdego typu urody.
Cena: 140 zł
Moja ocena: 5/5


Face Nico Baggio- Shining Special Cream

 
Rozświetlacz w małym zakręcanym pudełeczku. Jest lekki i bardzo wydajny. Fajnie sprawdza się jako róż (czasem łączony z innym różem w kremie) u osób z porcelanową cerą. Jako typowy rozświetlacz moim zdaniem nadaje się tylko do opalonej skóry. Można go stosować jako cień do powiek. jest bardzo trwały. Ogólnie ciekawy produkt, ale nie dla każdego. Używam go do makijażu klientek/modelek, ale np. na mojej cerze nie wygląda najlepiej.
Cena: 45 zł
Moja ocena: 4/5


Essence- Breaking Dawn shimmer powder


Kupiłam go skuszona recenzjami na blogach i oczywiście ceną. Zaznaczę tu, że nie jestem fanką marki Essence i poza ewentualnie lakierami do paznokci wszystko inne z tej marki mnie rozczarowało. Z tym rozświetalaczem dopiero się poznajemy. ma on na pewno wyraźnie złotawy odcień i ładnie rozświetla skóry o ciepłym odcieniu. Trwałość nie powala, ale jest przyzwoita. Za to zapach... Rany jak on cudownie pachnie szarlotką! Dawno nie miałam żadnego kosmetyku kolorowego, który by mnie zachwycił zapachem. Podsumowując za taką cenę faktycznie warto po niego sięgnąć.
Cena: 13 zł
Moja ocena: 4/5


Sephora- sculpting disk


Kolejny rozświetlacz to ten z dość popularnej disku Sephory. Ma on piękny kolor w odcieniu brzoskwiniowym i na tym właściwie kończą się jego zalety. Rozświetlacz jest bardzo błyszczący, widać w nim pojedyncze drobinki. Trzeba nakładać go bardzo delikatnie i z dużym umiarem, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Największym minusem jest to, że rozświetlacz nie utrzymuje się długo w miejscu w które został nałożony np. jeśli został zaaplikowany na kości policzkowe rano to wieczorem jego drobinki można znaleźć w okolicach szczęki, na brodzie i dekolcie. Żeby tego unikną należy spryskać twarz fixerem, ale to nie jest dobry pomysł na codzienny makijaż.
Cena: 59 zł
Moja ocena: 2/5


Na pierwszym zdjęciu widać również produkt Smashbox, ale doczeka on się oddzielnego posta. Obiecany blue make up krok po kroku zamieszczę w następnej notce.


Znacie któryś z tych rozświetlaczy? Jaki jest Wasz ulubiony produkt tego typu?
Czy chciałybyście poczytać więcej podobnych postów z cyklu "przegląd kufra"?


36 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubie z essence w płynie z limitówki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nigdy nie miałam innego rozświetlacza z Essence. Jak z limitówki to pewnie już niedostępny.;)

      Usuń
  2. ja uwielbiam mac cream colour base w odcieniu pearl ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam nigdy żadnego rozświetlacza z Mac'a. Właśnie się zastanawiam dlaczego.;)

      Usuń
  3. Nie znam żadnego,ale szukam teraz fajnego rozświetlacza i mnie ten Benefit teraz kusi :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jeszcze żadnego ;)

    ameliawyrwass@blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. od dłuższego czasu planuje zakupić sobie rozświetlacz i chyba na początek sięgnę po ten z essence, zaciekawił mnie jeszcze ten z benefit ale troszkę powalił mnie ceną.
    A co do postów typu "przegląd kufra" bardzo fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, i czy tylko mi się zdaje czy jest nowa szata graficzna?

      Usuń
    2. Dzięki cieszę się, że pomysł Ci się podoba. Jeśli kolor Ci odpowiada to warto sięgnąć po Essence.
      Grafika średnio nowa:P tzn. jest tu już od jakiegoś czasu. :)

      Usuń
    3. no to się wydało, że tutaj nie bywam ;x heh.
      Zobaczymy jak będzie w realu wyglądać bo wiadomo, ze na zdjęciach to zawsze troche inaczej.

      Usuń
  6. A ja nie używam rozświetlaczy:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niezbyt często u siebie, chociaż po nieprzespanej nocy można rozświetlaczem prawie czynić cuda.;) Do sesji zdjęciowych czy dla panien młodych są też bardzo przydatne.

      Usuń
  7. Ja nie posiadam żadnego rozświetlacza w swojej kolekcji :) będę musiała w końcu jakiś zakupić, bo z pewnością będzie potrzebny mi na zajęcia :) zastanawia mnie ten z Benefita. Chociaż cena wysoka :D Po takiej ocenie to chyba jest warty tej ceny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie wart zdecydowanie. Nigdy nie miałam lepszego rozświetlacza. :)

      Usuń
  8. Masz w czym wybierać, niezły zestawik:)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba chcę teraz ten z essence. zaraziłaś mnie ochotą na niego

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja słyszałam sporo dobrych opinii na temat różu rozświetlającego od Virtual i chyba się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym cena wynosząca ok.10zł strasznie nęci...

      Usuń
    2. Nie znam, ale skoro cena tak atrakcyjna to warto wypróbować. :)

      Usuń
  11. Bardzo chętnie będę dyskretnie poznawała zawartość Twojego kufra :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odnośnie zapachu kosmetyków kolorowych, ja dzisiaj stałam w rossmannie i zafascynowana wwąchiwałam się w korektor healthy mix bourjois. Pan ochroniarz dziwnie na mnie patrzył ;)

    Z rozświetlaczy najbardziej lubię high beam i mary lou manizer the balm. Marzy mi się Watt's up :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! A ja nie wiem jak ten korektor pachnie. Powącham jak będę miała okazję.:P

      Usuń
  13. hmm Benefitek bardzo mi się podoba:) Pierwszy raz go widzę :)) Ma piękny odcień i fajna aplikacja!!!
    Jak dla mnie możesz więcej takich postów tworzyć:) chętnie poczytam co można znaleźć w kufrze profesjonalistki:);*

    OdpowiedzUsuń
  14. Z Twoich nic nie znam - swoją drogą byłam najbardziej ciekawa tego z Smashboxu czytam, czytam, a tu zonk :D W innej notce :) Będę czekać. U mnie rozświetlacz to taki kosmetyk ignorowany, dopiero ostatnio zaczynam widzieć sens jego używania. Spodobał mi się w tej kategorii Dandelion benefitu, a kiedyś też ceniłam sobie kulki od GOSHa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, miałam zamiar dać recenzję smashoxowego rozświetlacza, ale w trakcie pisania stwierdziłam, że zasługuje na inną notkę. Pojawi się na blogu w najbliższym czasie. :)

      Usuń
  15. Trafiłam do Ciebie przez przypadek.... post świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam nic, ale ja jestem zacofana...
    A zawartość kuferka masz niesamowitą i skarbów tam pewnie też wiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, Marta Ty zacofana... Jak ja zaglądam do Ciebie to też rzadko się zdarza, żebym znała kosmetyki, które recenzujesz. :)

      Usuń
  17. ciekawil mnie ten z essence i sephory;)))
    obserwuje;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Żadnego z tych rozświetlaczy nie mam, ale zaciekawił mnie bardzo ten Essence. Nie sądziłam, że może tak ładnie się prezentować i pachnieć szarlotką *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam swojego ulubieńca z MACa soft&gentle i nie zamienię go na żaden inny :D Jest po prostu fenomenalny! I chyba nie da się go zużyć... naprawdę, słyszałam, że niektóre dziewczyny miały go po 2 lata przy regularnym stosowaniu ;)

    ps. Orlika na razie pozbywać się nie chcę, ale będę aktualizować zakładkę wyprzedaż i chcę się pozbyć pomadki saint germain z MACa a wiem że Ty na MACi polujesz, więc tak mówię na wszelki wypadek, jakby to był Twój kolorek :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mój kolor... a może masz jeszcze inne MACzki na zbyciu? ;)

      Usuń
  20. fajne masz te cudeńka:) Ja używam rozświetlacz technic high lights i w sumie jestem z niego zadowolona. chociaż tak na prawdę wolę unikać swiecidełek na twarzy gdyż moja cera zbyt piękna nie jest;p hehe

    OdpowiedzUsuń
  21. ja nie miałabym się czym pochwalić...ale Twoja kolekcja jest imponująca ;)

    OdpowiedzUsuń