sobota, 5 stycznia 2013

Przegląd kufra cz. II: bazy pod cienie.

Przyszedł czas na drugi post z planowanej serii "przegląd kufra". Tym razem padło na bazy pod cienie. W tej chwili w moim kufrze znajdują się 3 sztuki kosmetyków z tej kategorii:



Pierwszym kosmetykiem będzie baza ArtDeco jako, że znamy się najdłużej. Przypuszczam, że większość z Was już się z nią zetknęła. Łatwo się rozprowadza, podbija intensywność cieni, i przede wszystkim bardzo przedłuża ich trwałość. Cienie nie osypują się, nie rolują i nie blakną. Makijaż pozostaje nienaruszony nawet po całonocnej, dzikiej imprezie. Poza tym produkt ten jest bardzo wydajny. Jedynym minusem może być to, że baza jest lekko klejąca i troszkę ciężej rozciera się cienie niż w przypadku nakładania ich bez bazy.
Cena: 39 zł
Dostępność: Douglas



Kolejnym kosmetykiem jest baza z firmy Kobo, która mieści się w takim samym opakowaniu jak ta z ArtDeco. Jednak sam produkt różni się głównie konsystencją, która jest dość tłusta, co bardzo mnie zdziwiło. Dzięki temu nakłada się ją z łatwością, ale występuje efekt jakby wchłonięcia się jej w skórę na powiekach. Makijaż nakłada się łatwo, nie roluje się i nie osypuje. Jednak nie podbija też intensywności cieni (jedne z Was mogą to uznać za plus inne za minus). Zauważyłam też, że  cienie, szczególnie te mniej napigmentowane na tej bazie po czasie zaczynają blaknąć. Niby makijaz jest na miejscu, ale jakby częściowo wsiąkł w powiekę razem z bazą. ;)


Cena: 20 zł
Dostępność: Natura



Ostatnią bazą, która znajduje się w moim kufrze jest nowy nabytek Eyeshadow Primer Potion- Orginal Urban Decay. Zdecydowanie ma najprzyjemniejszą konsystencję lekko musową. Rozprowadza się z łatwością, ładnie wyrównuje skórę na powiekach. Cienie utrzymują się na niej bardzo dobrze. Przez cały dzień makijaż jest nasycony i znajduje się na swoim miejscu. Nie wiem jak sprawdzi się w trudniejszych warunkach (impreza, upały), bo jeszcze nie miałam okazji tego sprawdzić. Na tyle na ile ją poznałam mogłaby wydawać się doskonała, ale jest jedno "ale"- termin ważności. Baza jest ważna przez 6 miesięcy. Spodziewam się, że nikt, kto maluje samą siebie i to nie codziennie lub bazy nie używa do każdego makijażu nie będzie w stanie jej zużyć przez ten czas. Należy tu zaznaczyć też, że jest to najdroższy z tych 3 kosmetyków i , że np. baza ArtDeco jest ważna 24 miesiące od otwarcia.


 Cena: ok. 75 zł
Dostępność: UK, USA (być może niedługo Sephora :))


Podsumowując żadna z tych baz nie jest bublem. Tutaj przypomina mi się baza z Inglota, która okazała się być fatalna i ostatecznie (mimo, że bardzo staram się tego nie robić) wylądowała w koszu na śmieci. Póki co ja będę pośpiesznie zużywać Urban Decay, a potem pewnie i tak powróce do ArtDeco. Chyba, że na rynku pojawi się coś nowego, albo w końcu skuszę się na bazę pod cienie Guerlain. A może Wy możecie polecić mi jakiś zdecydowany hit w tej kategorii?

42 komentarze:

  1. Mi niestety baza z Kobo tak gdzieś w połowie zasycha ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej... To moja pierwsza baza Kobo. Póki co zużycie jest znikome, zobaczymy jak będzie kiedy ja dotrę do połowy opakowania...

      Usuń
  2. Mam artdeco obecnie, ale marzę u ud :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam żadnej z nich, a muszę je potestować bo moje powieki są mega tłuste i na bazie hean ani sleeki ani ingloty nie trzymają całego dnia - blakną, zbierają się załamaniu, masakra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że sleek ma bazę pod cienie, ale Inglot jest koszmarna...

      Usuń
  4. Ja nadal poszukuję ciekawej propozycji bazowej, bo jakoś mnie te wyżej nie przekonały :<

    OdpowiedzUsuń
  5. ja używam od długiego czasu art deco i bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. UD bardzo lubię, ale mam jeszcze stare opakowanie, które nie jest ze względu na kształt idealne. A ArtDeco u mnie niestety sie nie sprawdziło - nakładała się w paskudnych grudkach i nie było mowy o równomiernym nałożeniu cieni, nie mówiąc już o ich blendowaniu. Finalnie wylądowała w koszu. Chyba jakiś felerny egzemplarz mi się trafił :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, bo z nakładaniem jej na powieki ja nigdy problemu nie miałam. Blendowanie faktycznie może być trochę utrudnione na początku, ale to kwestia przyzwyczajenia :)

      Usuń
  7. Cieni używam rzadko, praktycznie wcale, więc bazy nie potrzebuję. UD ma niesamowite opakowanie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam tą z Artdeco, opisywałam ją u siebie. Długo byłam z niej zadowolona, ale przy drugim opakowaniu zaczęło mi przeszkadzać to, że u mnie definitywnie nie podbija ona u mnie kolorów cieni i nie do końca odpowiada mi jak się blenduje na niej cienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie zaskoczyłaś. Wydaje mi się, że to baza, która najbardziej podbija kolor cieni z tych z którymi miałam do czynienia. Może to też kwestia samych cieni?

      Usuń
  9. mialam artdeco , mam UD i mam wrazenie ze UD zmienili jakos...mialam w starej wersji opakowania i byla nieco inna niz ta w tubce :/ chyba wroce do artdeco jak wykoncze UD :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie dane było mi poznać poprzedniej wersji UD...

      Usuń
  10. odnośnie ArtDeco to miałam podobne wrażenie, że cienie gorzej współpracują niż bez bazy ;/ ale jak już się uda to rzeczywiście zostają w nienaruszonym stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po prostu trzeba się do niej przyzwyczaić. W tej chwili nie mam już żadnego problemu z rozcieraniem cieni na bazie ArtDeco.

      Usuń
  11. Mam bazę ArtDeco.
    I jest to moja pierwsza baza.
    Nie mam więc żadnego porównania.
    Niestety, nie podoba mi się jej zapach.
    Pachnie troszkę jak męska woda kolońska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż poszłam moją powąchać :) Mi jakoś nie przeszkadza zapach, poza tym dla mnie pachnie trochę jak krem nivea... może to wina tego, że mam trochę katar.;)

      Usuń
  12. My faceci na szczęście nie mamy takich dylematów ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. O bazie Art Deco słyszałam już tyle dobrego, że jak tylko zużyję swoją, która jest dość dobra, ale ma fatalną, tępą konsystencję, na pewno kupię właśnie tą! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żadnej z prezentowanych nie posiadam, ale słyszałam dużo dobrego o Art Deco;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam bazę z Art deco i z UD. Zdecydowanie wolę tą z UD, w upały sprawdziła się świetnie i to nawet w klimacie tropikalnym. Ogólnie używam ją już ponad rok i nic się jej nie stało i mnie również ;) W ogóle jakoś zapomniałam o tym krótkim terminie przydatności ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że dobrze się trzyma w tropikach.:) Ja jednak bałabym się trochę używać jej po terminie ważności...

      Usuń
  16. Ja mam bazę z Dax'a i jestem z niej zadowolona.
    Strasznie mi się podoba opakowanie od bazy z UD:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jestem na razie wierna bazie Hean, świetnie się u mnie spisuje, trzyma tyle ile powinna, czyli aż do demakijażu. Na ArtDeco się wcześniej czaiłam, ale teraz mi nie jest potrzebna. Kiedyś Zainwestuję w UD, ale jak nadejdą czasy, kiedy sama się będę częściej malowała oraz będę też miała kogo innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam Hean, może następnym razem spróbuję :)

      Usuń
  18. mam z ArtDeco (moja pierwsza) i nie ostatnia, uwielbiam ją :)
    idealna pod każdym względem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam Kobo,z jednym cieniem mam taki numer,że właśnie znika z powieki po kilku godzinach:)utlenia się na tej bazie:) patrzę w lusterko i....powieka pusta,hehe:)
    ale jest ok,reszta moich skromnych cieni wytrzymuje na niej około 12h

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajne zestawienie - nie miałam żadnej z tych baz. Obecnie mam tę z Dax i na razie jest OK. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Dax też ma bazę pod cienie? Kojarzę tylko tą sylikonową pod makijaż.

      Usuń
    2. Ma taką kremową w słoiczku :) ok. 25 zł

      Usuń
  21. Napisałaś, że baza Artdeco łatwo się rozprowadza i to mnie trochę zaskoczyło... Ja męczę się ze swoją jakieś pół roku - jest twarda i nie da się jej równomiernie rozsmarować, co wygląda okropnie po nałożeniu cieni.
    Być może kupiłam felerną, bądź przeterminowaną? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, nie wiem dlaczego. Moja zawsze rozprowadzała się bez problemu, a nie jest to pierwsze opakowanie, które mam. Gdzie ją kupowałaś?

      Usuń
    2. Na allegro i to prawdopodobnie był błąd...

      Usuń
  22. Ja kocham ArtDeco:) i juz nie szukam innej :)
    Mam tez Ibglota i niestety porazka :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Mialam keidys baze Artdeco, byla dobra ale denerwowalo mnie grzebanie palcem w sloiczku, jak juz zostalo jej mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. UD jak narazie najlepsza w swojej dziedzinie, a co do Guerlain to życzę powodzenia, póki co najgorsza baza jaką miałam ;)
    dobra jest również baza NARSA, niestety u nas niedostępna i nie zamierzają tego zmienic niestety :/

    OdpowiedzUsuń